Słońce leniwie wędrowało na niebie. Był Maj w Buenos Aires i ta ciepła, ognista kula grzała wszystkich. Był sobotni ranek. Dzieci prosiły rodziców żeby ich zabrali do parku lub na spacer. Starsi ludzie wychodzili ze swoimi wnukami lub zwierzątkami. Panowała przyjemna atmosfera. Wszyscy się uśmiechali, witali ze znajomymi i przytulali się.
Możecie pomyśleć że ta historia zaczyna się dobrze.
Macie racje.
Ale ta historia będzie o cierpieniu, o utracie drugiej osoby i o tym że życie to nie zawsze bajka.
Ale, wracając to teraźniejszości, na razie wszystko jest jak w bajce.
Dawno, dawno temu za górami, za lasami, za wielkim oceanem piękna dziewczyna z długimi kasztanowymi włosami obudziła się w swoim łóżku. Łóżko należało też do jej narzeczonego. Mieszkali razem.
Zanuciła sobie piosenkę która przyszła jej do głowy. Zdecydowała że musi ją gdzieś zapisać, żeby później ją nie zapomnieć.
Wyciągnęła rękę spod kołdry żeby wziąć swój notatnik, lecz nie był na biurku koło łóżka. Wstała i zaczęła go szukać wszędzie; pod łóżkiem, w swojej garderobie i na półkach. Kiedy już się poddała pobiegła do kuchni.
- Jorge!! - wołała zirytowana. Nigdzie nie mogła znaleźć swego przyszłego męża. Nagle usłyszała śmiech. Bardzo powoli wyszła z kuchni i ujrzała go. Patrzył w drugą stronę i chichotał jak wariat.
- Mam cię! - krzyknęła i zaczęła się śmiać jak zobaczyła jego przerażoną twarz. Próbowała go złapać za nadgarstek lecz on pobiegł do salonu. Po chwili biegali po całym domu i cały czas się śmiali. W końcu Martina poszła do swojego pokoju. Otworzyła szafę. Nagle poczuła jego perfumy.
- Oddasz mi wreszcie ten notatnik? - zapytała odwracając się. Ujrzała jego czekoladowe oczy a jej nogi zaczęły drżeć. Znała go tyle lat a jednak zawsze jak go widziała czuła się jakby to był pierwszy raz.
- A nie powinienem dostać coś w zamian? - na jego twarzy pojawił się uśmiech. Serce zaczęło jej bić szybciej.
- A co proponujesz - czuła jak na jej twarzy pojawiają się rumieńce. Przybliżył się do niej i popatrzył jej głęboko w oczy. Byli bardzo blisko...
- Ja proponuję, - zaśmiała się, szybko wzięła swój notatnik - Żebyśmy się nie całowali. Jeszcze. - i wybiegła z pokoju.
______________________________
Ok, ok. Wiem, jest strasznie krótki. Przepraszam, ale chciałam w końcu opublikować go no i wyszedł mi taki ;c
Zdecydowałam się na Jortini. Cieszycie się? <33333
Jeśli tak, to radzę wam się cieszyć najdłużej jak możecie, bo...
Ta historia będzie o cierpieniu, o utracie drugiej osoby i o tym że życie to nie zawsze bajka.
Hue, hue, hue. Zła ja xD
Zapraszam tu jeśli nie wiedzieliście :D
I też tutaj <33 Wygrałam konkurs <3333
Co tu jeszcze... Brawa dla Patrycji Brooks <333
Nina Verdas <3
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!
OdpowiedzUsuńJortini <3333333333333333333
Piękne, piękne, piękne!!! ;*
O cierpieniu? Jak możesz...?
Nawet nie waż mi się rozdzielić tej ślicznej pary ;D
Krótkie? Nikt nie zauważy xD
Jak ja Cię loffciam <3333
Brawa dla mnie? A za co?
Dobra. Kończę tego bezsensownego komcia, ale jeszcze jedno podstawowe zdanko...
Czekam na next xD
Całuski,
Patrycja Brooks ;***
Wiedziałam że ci się
Usuńspodoba <333
Lubię pisać pisać o
cierpieniu :D
A kto mówi że ja ich rozdzielę?
Ja ich po prostu.. Emm.. Nie powiem xD
Ja ciebie bardziej ;3
Za wszystko <3333
Hi hi hi ;D Ja też xD
Nina Verdas ;**
No piękne ♥ ! A mam do ciebie pytanko, zapytam się na Asku :)
OdpowiedzUsuńDziękuje <333
UsuńW takim razie czekam to pytanko :D
Nina Verdas ;**