piątek, 21 marca 2014

♥ Chapter 3 ♥ Autorka: Patrycja Brooks


„…w życiu piękne są tylko chwile…”


Czasami uśmiechamy się tylko po to, żeby się nie rozpłakać. Obiecywaliśmy sobie, że będziemy twardzi, a potem pytamy „Co z tobą jest? Czemu znowu pozwoliłaś się zranić?” Ale istnieją w życiu takie momenty, kiedy nie mamy na nic ochoty, kiedy wydaje się nam, że życie to najsurowsza kara, kiedy udajemy, że wszystko jest dobrze. Lecz z czasem nie mamy siły już tego udawać, ale nie chcemy okazać naszej słabości. Z dnia na dzień tracimy nadzieję…
W pewnej chwili ktoś wciąga do nas rękę i pomaga nam wstać. Pociesza, przytula, jest przy nas. Mówi, że wszystko będzie dobrze, a my wierzymy w moc tych słów…


- Jorge, wszystko gotowe? - zapytała nerwowo, krążąc w kółko po dużym i eleganckim salonie.
- Tak, kochanie. Niepotrzebnie się denerwujesz. Wiesz przecież, że to niekorzystnie wpływa na naszego synka.
- Synka? - zapytała niedowierzając. - Ale to jest dziewczynka.
-T ini, muszę cię niestety powiadomić, że się mylisz. Nazwiemy go Leon. Będzie taki przystojny, inteligentny, zabawny, jak ja. A na dziewczyny będzie działał, jak magnez. -powiedział dumny Jorge. W odpowiedzi usłyszał śmiech Martiny. - Z czego się tak śmiejesz?
- Z ciebie.
- Nie rozumiem.
- To jest córeczka. Czuję to.
- Niemożliwe.
- Możliwe. Chyba to ja ją noszę pod swoim sercem i wiem.
- Córeczka? Och, wiedziałem! Córeczka tatusia. - mówił zafascynowany, na co jego narzeczona znów wybuchła śmiechem. - Będzie tak piękna, jak ty. - oznajmił chłopak próbując dotknąć jej warg swoimi ustami, lecz Stoessel wymknęła się z jego uścisku i znalazła się obok drzwi wejściowych.
-Zaraz się spóźnimy.-powiedziała. Blanco z niechęcią chwycił torbę i oboje wyszli z posiadłości.

- Pani Martina Stoessel! - krzyknął lekarz ze swojego gabinetu. Oboje wstali i weszli do wcześniej wymienionego pomieszczenia. Młoda mama położyła się na lekarskim łóżku, by doktor mógł zrobić badanie USG.
- Jaka jest płeć dziecka?
- Pół na pół.
- Jak to pół na pół? Przecież to chłopiec.
- Nie widać narządów dziecka. Ale obawiam się, że mamy teraz większy problem.-oznajmił poważnie specjalista. - Pani ciąża jest zagrożona.
Jorge zemdlał.

Znacie ból po stracie ukochanej osoby? Przeżyliście już coś takiego? Bardzo boli, prawda? A teraz wyobraźcie  sobie, że tracicie swój największy skarb, tracicie swoją kruszynkę, swoje jedyne dziecko….

- Nie bój się, kochanie. Zawsze będę przy tobie.-zapewniał, trzymając ją za rękę. Dziewczynę właśnie wieziono na blok operacyjny. Na jej twarzy malował się strach. Nie z obawy do swojego stanu zdrowia. Bała się o swoje ukochane dziecko. Nie chciała go stracić. Nie zniosłaby tego.
- Obiecaj, że nic się z nim nie stanie.
- Obiecuję.

Powoli otworzyła swoje czekoladowe oczy. Pełna obawy przełknęła ciężko ślinę. Po ułamku sekundy poczuła czuły uścisk dłoni.
- Wszystko w porządku? - zapytała.
- Tak. Mamy zdrową córeczkę.

__________________________
Ajajajajaj.... Co ja takiego złego robię? ;c
To jest takie cudowne, że chyba zaraz się popłaczę...
Zapraszam na najbardziej śliczny blog pod słońcem, tak pięknym, że trudno uwierzyć. Ten blog możecie znaleźć TUTAJ <333333
Dziękuje za 2100 wyświetleń, ale Patrycja ma 19000 i nie dorównuje jej do pięt, więc.... :/
Ok. Już kończę użalać się nad sobą. Tym razem to Patrycja będzie odpowiadać na komentarze, a nie ja :D
Ok, to ja już się zmywam <33 Niedługo będzie rozdział, bo wczoraj nie mogłam spać, więc pisałam sobie w zeszycie aż było bardzo późno. Ale nie martwcie się, bo dzisiaj chora byłam, więc nie poszłam do szkoły i mogłam się wyspać xD Ostatnio zaczęłam dodawać dużo postów na Google+ :D Nie wiem dlaczego to napisałam :d
Ale się rozpisałam xD Ok, ostatni raz mówię, że to było niesamowite.. Resztę jednak pozostawiam wam <33

Nina Verdas

PS. To jest ostatnia rzecz xD Ok, widzicie tą nową ankietę? Głosujcie, bo chcę wiedzieć ile was jest <3 Ciao!
, by włączyć powiadomienia na pulpicie dla usługi Gmail.   Dowiedz się wi
Wyświetlanie Chapter 03.docx.

15 komentarzy:

  1. Boże...
    Patrycjo..
    Pati..
    Ależ...
    Mnie...
    Nastraszyła..!
    Tyle czekałam, ale warto było <333333
    Czekam na next,
    P.V.<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <333
      Wystraszyłam? O jejciu! Pseplasam ^.^
      Next będzie Niny <333

      Patrycja Brooks <3

      Usuń
  2. Jednym słowem piękny ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastycznie ! :D
    jeju, bardzo mi się podoba ;)
    nie wiem co więcej powiedzieć ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki <3
      Fajnie, że Ci się podoba ;D

      Patrycja Brooks <3

      Usuń
  4. Bardzo fajny rozdział .
    Jak się go czyta czuć w nim magię .

    Czekam na nexta .

    Całuje :***

    E.V.P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <333
      Jaką magię? Chyba czuć wymiociny :3 xD

      Pati Brooks <3

      Usuń
  5. Magiczne!
    Haha, Jorge xD Nazwałby synusia Leon <33333333
    "córeczka tatusia, będzie taka piękna jak ty" - słodkie :**
    Jortini, cudo!
    Pięknie piszesz, masz talent.
    CZekam na next!
    Ally <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3 !!
      Leon <3 Hihi :D
      Talent? Idę go szukać xD

      Pati Brooks <3

      Usuń
  6. Super blog! Dopiero zaczynam. Wpadniesz: violettaileonever.blogspot.pl Byłabym wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku jakie to jest genialne, po prostu aż brak słów *__*
    ~miśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, kochana ❤
      Znów się spotykamy :D ;*

      Patrycja Brooks <3

      Usuń

Dziękuje za czytanie moich bzdur. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
<3333333333333333333